Są nawet prezenty! Czyli Boże Narodzenie w Maroku.
W Maroku muzułmanie składają chrześcijanom bożonarodzeniowe życzenia, a nawet obdarowują ich prezentami. „Wyznawcy islamu, którzy obok nas mieszkają, czy pracują z nami, być może nie wiedzą, co świętujemy, ale są bardzo wrażliwi i widzą, że obchodzimy święta bardzo dla nas ważne” - tak o relacjach chrześcijan z muzułmanami w tym afrykańskim kraju w perspektywie świąt Bożego Narodzenia mówi pracujący tam hiszpański franciszkanin.
O. Manuel Corullòn jako przykład podaje zachowanie młodych muzułmanów, którzy przychodzili do kościołów katolickich, aby tam złożyć życzenia rówieśnikom i podarować im marokańskie słodycze. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego opisał także atmosferę świąt w tym muzułmańskim kraju.
Trzeba kłaść nacisk na rzeczy najważniejsze
"Obchodzimy Boże Narodzenie z dużą prostotą i wielką pokorą, ale także w sposób bardzo głęboki. Bycie chrześcijanami pośród islamu, małą wspólnotą chrześcijańską, która pragnie żyć swoją wiarą, wymaga kładzenia nacisku na rzeczy najważniejsze – zaznaczył hiszpański misjonarz. - Tutaj, w Maroku, nie jesteśmy kuszeni przez kosumizm, który tak wiele razy łączy się z czasem Bożego Narodzenia, ale przeciwnie, życie biegnie swoim normalnym torem. To my szukamy sposobu, aby wspierać nasze chrześcijańskie wspólnoty w przeżywaniu tych dni w duchu solidarności, głębi, aby przeżywać tę tajemnicę bardzo poważnie. Papież Franciszek mówi nam o pokorze, miłości, o rozpoznawaniu obecności Boga także w innych narodach, kulturach, jako znaku obecności Bożej miłości, która pragnie uczynić nas braćmi".
Wspólnota katolików w Maroku liczy 23 tys. osób, w większości migrantów z Europy i Afryki subsaharyjskiej, co stanowi 0,07 procenta w 35. milionowym kraju.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?