We Włoszech trwa debata nad muzułmańską przyszłością Europy. Sprowokował ją 29 sierpnia Muammar Kaddafi
Gości on w Rzymie z okazji drugiej rocznicy podpisania układu o przyjaźni włosko-libiskiej, który obu państwom przynosi co roku miliardowe korzyści. Poza tym pomaga Włochom regulować na cudzym terytorium problem nielegalnych migrantów, zatrzymywanych zawczasu po libijskiej stronie Morza Śródziemnego. Wczoraj na powitanie, Kaddafi wezwał Europejczyków do nawrócenia na wiarę Mahometa i zapowiedział, że islam stanie się z czasem religią całej Europy.
Deklaracje libijskiego polityka wywołały we Włoszech wielkie poruszenie. Opozycja zarzuca Berlusconiemu, że w zamian za libijskie profity, poświęca sprawy dla Włochów najcenniejsze. Kadafi pokazał nam, że dla Europy liczy się tylko pieniądz – podsumował lider chadeków, Rocco Buttiglione. Gdybym ja powiedział coś podobnego w Trypolisie, Libijczycy nawracajcie się na chrześcijaństwo, na pewno nie wróciłbym do Rzymu cały i zdrowy – stwierdził Buttliglione. Dużo spokojniej podchodzi do całego zajścia Vittorio Messori. Nie rozdzierajmy szat – radzi na łamach Corierre della Sera. Messori nie wyklucza, że Kaddafi może mieć rację. Zeświecczona Europa może podzielić los innych chrześcijańskich krajów, które zostały zalane przez muzułmańskie hordy. Opatrzność działa w sposób niespodziewany – ostrzega Messori.
Spotkanie z Kadafim zapowiedział też przedstawiciel włoskiego episkopatu. Bp Domenico Mogavero z Mazara del Vallo na Sycylii zapowiedział, że postawi libijskiemu przywódcy pytania, od których we Włoszech wszyscy uciekają: Co dzieje się z niedoszłymi migrantami, którzy przechwytuje libijska policja? W jakich warunkach żyją? I czy ktoś w ogóle sprawdza, w jakim charakterze uciekali do Europy?
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?