Jednym z najstarszych tekstów dotyczących relacji młodego chrześcijaństwa i judaizmu jest apokryficzny List Pseudo-Barnaby.
Powstał około 130 roku, według niektórych badaczy w Egipcie (w Aleksandrii), według innych raczej w Syrii albo nawet w Palestynie. Autorem jest najprawdopodobniej Żyd z diaspory, na co wskazuje dobra znajomość Starego Testamentu, ale w greckim przekładzie (Septuaginta). Na pewno jednak nie był to św. Barnaba, najbliższy towarzysz św. Pawła, cieszący się w pierwotnym Kościele ogromnym autorytetem.
List − stylizowany na pismo powstałe w środowisku Pawłowym − składa się z dwóch części: dogmatycznej i moralnej. Pierwsza poświęcona jest przede wszystkim relacji z judaizmem, traktowanej jako poważne niebezpieczeństwo dla chrześcijan. Autor wskazuje, że mimo rozstrzygnięć Soboru Jerozolimskiego niektórzy wciąż są przekonani o konieczności zachowywania prawa Mojżeszowego w całej jego rozciągłości (obrzezanie, zasady dotyczące jedzenia, zachowywanie szabatu etc.). Pseudo-Barnaba pisze:
„(…) o to proszę (…), abyście czuwali nad sobą i nie upodabniali się do pewnych ludzi, którzy mnożą swoje grzechy, mówiąc, że Przymierze należy zarówno do Żydów, jak i do nas. Do nas należy (…)”.
Ostrze tej polemiki skierowane jest więc nie tyle w Żydów, co w judeochrześcijan, ale stawiane tezy nie dotyczą tylko ich. Żydzi – powiada Pseudo-Barnaba − utracili Przymierze nie wtedy, gdy odrzucili Jezusa, ale już pod Synajem, gdy „zbłądzili, bo zwiódł ich zły anioł”: postawili złotego cielca i dopuścili się bałwochwalstwa. Wówczas przecież Mojżesz „wypuścił z rąk tablice. [I] [r]ozbiło się ich Przymierze”. Tamten błąd trwa – zdaniem autora – do dzisiaj. Jego rdzeniem jest literalna interpretacja Prawa: Żydom wydaje się chociażby, że Bogu chodzi o obrzezanie ciała, a przecież Jemu zależy na obrzezaniu „uszu i serca”. Nie rozumieją, iż Prawo ma sens duchowy, alegoryczny.
Stary Testament pełen jest figur i proroctw: zapowiada Chrystusa i do Niego się odnosi. Tak właśnie należy czytać tę księgę, „abyśmy jako nowi synowie Izraela nie rozbili naszej łodzi na Jego prawie”.
Pseudo-Barnaba przywołuje Pawłowy obraz, który przez całe wieki będzie służył jako uzasadnienie wielu chrześcijańsko-żydowskich regulacji: „(…) starszy będzie służył młodszemu” (Rz 9,12). I nie jest to, zdaniem autora, jedynie komentarz do historii Jakuba i Ezawa, ale również ogólna zasada, jaką kieruje się Pan Bóg – zawsze wybiera słabszych i mniejszych (Jakuba, a nie Ezawa; Izaaka, a nie Izmaela etc.).
To przepiękna prawda z biblijnego objawienia, ale dla Pseudo-Barnaby „starszy” jest jedynie alegorią Izraela, a „młodszy” – Kościoła. List zaś otwiera drogę ku takim zasadom społecznym, według których Żydom nie wolno np. mieć chrześcijańskich niewolników, a żaden chrześcijanin nie może wobec Żyda wykonywać jakichkolwiek prac służebnych.
*
Powyższy tekst jest fragmentem książki „Chrześcijanie wobec Żydów. Od Jezusa po inkwizycję. XV wieków trudnych relacji”. Autor: abp Grzegorz Ryś. Wydawnictwo WAM.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?