Środowiska żydowskie zaprotestowały w sprawie pomysłu Mela Gibsona na nakręcenie filmu o Judzie Machabeuszu.
Juda to „jeden z największych żydowskich herosów”, z którym związane jest święto Chanuka, obchodzone na cześć odbudowania świątyni w Jerozolimie – donosiła na początku tygodnia "Rzeczpospolita". Był przywódcą zwycięskiego powstania przeciwko greckim Seleucydom chcącym zasymilować Żydów.
Stowarzyszenie Ocalałych z Holokaustu nazwało „farsą” pomysł Gibsona, aby wyreżyserować taki film. Zwłaszcza w kontekście wydarzenia z 2006 r. kiedy to aktor wykrzyczał do żydowskiego policjanta: „Pie... ni Żydzi! To Żydzi są odpowiedzialni za wszystkie wojny na świecie". Niedługo po tym przeprosił za swój wybuch i przyznał, że nie ma nic przeciwko Żydom.
Oskarżenia o antysemityzm ciągną się za Gibsonem od kiedy nakręcił film „Pasja”, w którym Żydzi przedstawiani są jako odpowiedzialni za śmierć Chrystusa. Co ważne inspiracją do powstania filmu jest dostrzeżona przez Gibsona odpowiedniość historii Judy do sytuacji w „dzisiejszym 'ogarniętym zepsuciem' Kościele katolickim” – pisała „Rzeczpospolita”. Reżyser będący katolikiem tradycjonalistą, chce w ten sposób zabrać głos w sprawie kryzysu Kościoła.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...