W powodzi codziennych informacji część umyka. Trudno zobaczyć problemy w całości. Publikujemy raport składający się głównie z codziennych, drobnych informacji, ilustrujący sytuację chrześcijan w krajach, gdzie ostatnio dochodziło do głośniejszych aktów przemocy wobec wyznawców Chrystusa. Nie pominęliśmy także dobrych inicjatyw, mających promować zgodę i pokój.
Nie można pisać historii mazowieckich miast, zapominając o żydowskiej obecności, kulturze, pracy i religii. Dziś w większości przypadków jest to historia bezpowrotnie utracona. Jej materialne ślady tkwią w ziemi i w architekturze naszych miejscowości, ale również w pamięci ludzi. Trzeba je opowiedzieć.
Mają rok 5771 i nie każdą potrawę, którą ich poczęstujemy, mogą zjeść. Trudno opisać historię Wrocławia bez wspomnienia ich obecności. Jak dziś żyje się żydom w naszym mieście?
W Karaczi, 18-milionowej pakistańskiej metropolii, ponad 50 tys. osób wzięło w niedzielę udział w demonstracji przeciwko rewizji drakońskiej ustawy, która przewiduje karę śmierci za obrazę Mahometa.
Amerykańskie życie polityczne wiąże się mocno z religią. Podczas gdy chrześcijanie, czy Żydzi tworzą silną reprezentację w Kongresie USA, ludzie, którzy nie identyfikują się formalnie z żadną wiarą, nie mają tam żadnego przedstawicielstwa.
Rzadko się zdarza, by święto obchodzone w Kościele katolickim na trwałe zostało wpisane do kalendarza gminy żydowskiej. Co więcej – żydzi chętnie włączają się w jego przygotowanie.
Księga Wyjścia stała się dla mnie rzeczywistością. Na wydarzenia sprzed tysiącleci patrzę teraz przez pryzmat tego, co dzieje się w Sudanie. Setki tysięcy osób wybiera się właśnie w podróż do swojej „ziemi obiecanej”, zostawiając za sobą ubogie, ale w miarę stabilne życie.
Przed wzrostem islamskiego fundamentalizmu w Pakistanie przestrzega przewodniczący tamtejszego episkopatu. Abp Lawrence Saldhana mówi wprost, że „każdemu kto sprzeciwia się ustawie o bluźnierstwie grozi w tym kraju śmierć”.
Islamscy fundamentaliści stawiają chrześcijanom ultimatum: albo przyjmiecie wiarę Mahometa, albo zginiecie jak Koptowie w Aleksandrii. Wobec tych wydarzeń nie można pozostać obojętnym.
– No dobra. A jeśli jest rodzinny grobowiec, to co? – A co to za problem? Odwala się płytę, dzieciaki z kolorowymi balonikami wbiegają do środka i tańczą wśród trumien. Normalnie, Meksyk!