Aż 97 muzułmanów zginęło na morzu, uciekając z regionu Rakhine w Birmie przed prześladowaniami religijnymi ze strony buddystów.
Trzydniowe ultimatum na opuszczenie północnej Nigerii wydała chrześcijanom islamska sekta Boko Haram. Region ten jest zdominowany przez muzułmanów.
Ponoć w regionie żyje ich około 2 tysięcy. Są prawnikami, lekarzami, ale pracują także w kebabach, czy restauracjach.
Sułtan Omanu Kabus ibn Said był jedynym politykiem na Bliskim Wschodzie utrzymującym dobre stosunki ze wszystkimi państwami regionu.
Zachód, zamiast sprzedawać broń do krajów Bliskiego Wschodu, powinien bardziej zintensyfikować pomoc humanitarną dla mieszkańców tego cierpiącego regionu.
- Modlimy się i mamy nadzieję, że wprowadzenie w niektórych regionach kraju stanu wyjątkowego przyniesie zamierzone cele - powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Nigerii.
W Jerozolimie teraz wszystko jest zamknięte, a ulice puste.
W mieście Kaszgar w zachodniej części Regionu Autonomicznego Sinciang-Ujgurskiego zginął imam Jume Tahir, przełożony tamtejszego meczetu Id Kah – największego w Chinach.
Cztery osoby zginęły w czasie starć między muzułmanami a chrześcijanami w miejscowości Deir Mouass w regionie Al-Minja w górnym Egipcie.
Stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych zwrócił uwagę na raptowne pogorszenie się w ostatnich miesiącach sytuacji w tym regionie.