Liczba ofiar czwartkowego zamachu na kampus uniwersytecki w Garissie na wschodzie Kenii może sięgnąć 150 - podało kenijskie ministerstwo spraw wewnętrznych. Zamachowcy poinformowali, że przetrzymują jeszcze wielu zakładników.
W stolicy Kenii, Nairobi, policja aresztowała islamistów z grupy terrorystycznej Al Shabaab, którzy przygotowywali zamachy na kościoły chrześcijańskie.
W nocy z 10 na 11 stycznia grupa terrorystów, przybyłych z Bagdadu, próbowała dokonać zamachu na chaldejskiego metropolitę Kirkuku abp. Louisa Sako.
W wyniku wybuchu zginęła co najmniej jedna osoba. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie.
Do eksplozji bomby doszło dziś w centrum Damaszku. Ranni zostali czterej żołnierze. Do ataku przyznała się mało znana grupa islamistyczna.
Do samobójczego zamachu na siedzibę biura bezpieczeństwa narodowego doszło w środę w Damaszku. W ataku bombowym zginęli bądź zostali ranni ludzie z najbliższego otoczenia prezydenta Syrii Baszara el-Asada.
Czterech Izraelczyków zostało zabitych a dziesięć rannych, w ataku dokonanym przez dwóch uzbrojonych mężczyzn w synagodze, w Jerozolimie Zachodniej.
Eksplozja ładunku wybuchowego umieszczonego w samochodzie zabiła w niedzielę 14 szyickich pielgrzymów w stolicy Iraku, Bagdadzie. Do zamachu doszło w pobliżu namiotów z jedzeniem przeznaczonym dla wiernych zmierzających do Karbali na obchody święta Aszura.
Rada Międzyreligijna w Kenii potępiła niedzielny zamach na anglikańską parafię w Nairobi, w którym zginęło dwoje dzieci, a ośmioro zostało ciężko rannych.
Mianem diabelskich określił wysoki dygnitarz saudyjski, szejk Saleh al-Fawzan, samobójcze zamachy dokonywane przez muzułmanów „w imię Boga”.