Poznać ich można od razu. Ogolone głowy, żółte lub pomarańczowe hinduskie szaty, egzotyczne instrumenty, monotonny, choć melodyjny śpiew, rozdawane za darmo wegetariańskie potrawy.
Pewnego razu francuski dziennikarz Claude Vorilhon zauważył wyłaniający się z mgły pojazd o metalicznym połysku, w kształcie spłaszczonego dzwonu, o średnicy ok. 7 m. Pojazd zatrzymał się i otwarła się klapa u jego dołu. Z pojazdu wyszedł zielonkawy człowiek małego wzrostu (1,20 m).