Rosną obawy o los chrześcijan porwanych przez Państwo Islamskie w północnej Syrii, na pograniczu z Turcją.
Islamistyczne ugrupowanie powiązane z Al-Kaidą przyznało się w poniedziałek do porwania w weekend siedmiorga cudzoziemców w odległym mieście na północy Nigerii.
Mija 500 dni od porwania przez islamskich fundamentalistów z Boko Haram ponad 200 uczennic z nigeryjskiego miasta Chibok.
15 kolejnych dzieci zostało porwanych w sobotę, z islamskiej szkoły z internatem, przez grupę uzbrojonych mężczyzn w stanie Sokoto, w północno-zachodniej Nigerii.
Kolejne przypadki przemocy pokazują, jak pilną kwestią jest zmiana w Pakistanie tzw. ustawy o bluźnierstwie przeciwko Mahometowi.
Zwracają się także do wspólnoty międzynarodowej z nadzieją, że podobnie jak w przypadku Asii Bibi, jej interwencja pomoże w uwolnieniu córki.
Za porwanego księdza modlą się wyznawcy różnych religii.
Uwolniono 76 ze 110 uczennic, uprowadzonych w lutym br. ze szkoły z internatem w wiosce Dapchi w północno-wschodniej Nigerii przez islamistyczną organizację terrorystyczną Boko Haram - powiadomił w środę nigeryjski rząd, na który powołuje się agencja Reutera.
Zwierzchnik katolików obrządku chaldejskiego zdementował pojawiającą się w światowych mediach wiadomość o porwaniu w Iraku dwóch księży i siostry zakonnej. Jednocześnie patriarcha Louis Sako przyznał, że sytuacja chrześcijan z każdą godziną jest coraz trudniejsza.
Jedenastu pielgrzymów z Iranu zostało uprowadzonych w Syrii, kiedy udawali się do stolicy kraju, Damaszku - poinformowała w piątek irańska agencja informacyjna IRNA.