Muzułmański duchowny Abu Katada, którego proces rozpoczął się we wtorek w Ammanie, nie przyznał się do działalności terrorystycznej. Radykał, nazywany prawą ręką Osamy bin Ladena w Europie, jest oskarżony o udział w przygotowaniu zamachów w 1999 i 2000 roku.
"Doskonale pan wie, że jestem niewinny, a te zarzuty są fałszywe" - powiedział 53-letni Abu Katada, zwracając się bezpośrednio do jednego z sędziów.
Wtorkowa rozprawa, w której uczestniczyło dwóch sędziów cywilnych i jeden wojskowy, trwała zaledwie pół godziny. Duchowny wyraził sprzeciw wobec obecności sędziego wojskowego, mówiąc, że narusza to porozumienie z Wielką Brytanią, które utorowało drogę do ekstradycji Katady i miało gwarantować sprawiedliwy proces w Jordanii. "Ten sąd jest pogwałceniem umowy i nie uznaję go" - oświadczył podsądny ubrany w brązowy strój więzienny.
Proces odroczono do 24 grudnia.
Katada został skazany zaocznie w Jordanii w związku z dwoma zamachami bombowymi: w 1999 roku na śmierć za "spisek w celu przeprowadzenia ataków terrorystycznych", w tym na szkołę amerykańską w Ammanie; wyrok ten został zmieniony na dożywocie i roboty przymusowe. W 2000 roku duchowny został również zaocznie skazany na 15 lat robót przymusowych za spisek w celu zaatakowania izraelskich i amerykańskich turystów w Jordanii.
7 lipca br. Katadzie postawiono przed jordańskim sądem zarzuty "zawiązania spisku w celu dokonania ataków terrorystycznych". Tego samego dnia terrorysta został deportowany z Wielkiej Brytanii. Decyzja o deportacji Katady zapadła po podpisaniu w kwietniu przez W. Brytanię i Jordanię umowy o ekstradycji.
W 2002 roku Abu Katada, Jordańczyk o palestyńskich korzeniach, został aresztowany w W. Brytanii na mocy ustawy antyterrorystycznej, która w tamtym czasie dopuszczała przetrzymywanie podejrzanych o terroryzm bez postawienia im zarzutów. Zwolniono go w 2005 roku, po uchyleniu kontrowersyjnego prawa. Już po kilku miesiącach wrócił jednak do celi, ponieważ Jordania wystąpiła do władz brytyjskich z wnioskiem o jego ekstradycję w związku z zarzutami o terroryzm.
W styczniu 2012 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka zablokował ekstradycję Katady do Jordanii, orzekając, że ewentualna deportacja naruszałaby jego prawo do sprawiedliwego procesu. Orzeczenie wywołało sprzeciw Londynu. Na mocy decyzji sądu z 6 lutego 2012 roku Katadę zwolniono z więzienia za kaucją. Wielka Brytania wznowiła procedurę ekstradycyjną w kwietniu, gdy uzyskała od Jordanii zapewnienie, że przeciwko Katadzie nie będą wykorzystywane dowody uzyskane w wyniku tortur.
Katada po raz kolejny został aresztowany 9 marca br. w Londynie przez antyterrorystyczną jednostkę brytyjskiej policji za niewywiązywanie się z warunków dotyczących swobody poruszania się i kontaktów. Osadzono go w więzieniu Belmarsh w Londynie. W połowie maja brytyjski sąd decydował się zatrzymać Katadę w więzieniu, uznając, że stanowi on "zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego". Ostatecznie deportowano go do Jordanii w lipcu.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?