Duch Święty jest powszechnie obecny i działa, również w wyznawcach innych tradycji religijnych. Każda autentyczna modlitwa, nawet jeśli skierowana do Nieznanego Boga, jest owocem Jego aktywnej obecności w ludziach, nawet więcej -jest Jego dziełem w nich. Poprzez modlitwę zarówno chrześcijanie, jak i wyznawcy innych tradycji religijnych są więc głęboko zjednoczeni z Duchem Świętym.
2. Religie, dary Boga dla ludzkości
Stworzenie i odkupienie, powszechna obecność Ducha Świętego, współuczestnictwo w Królestwie Bożym: by ufundować teologicznie wspólną modlitwę chrześcijan z „innymi", trzeba dorzucić piąty element, tzn. religie świata jako dar Boga dla ludów. Tradycyjna myśl chrześcijańska często niechętnie skłaniała się, również w ostatnich latach, do zobaczenia w innych tradycjach religijnych uprawnionych „ścieżek", „dróg" czy „kanałów", poprzez które byłoby możliwe dojść do mety, do zjednoczenia z Bogiem w Jezusie Chrystusie; albo wyrażając się - co jest bardziej poprawne - w formie przeciwnej: poprzez które Bóg w Jezusie Chrystusie łączy się osobiście i przekazuje swoją własną drogę wyznawcom takich tradycji. Sobór Watykański II, mimo jego otwartości i uznania przez niego wartości pozytywnych rozpoznanych wewnątrz takich tradycji, nie ośmielił się nazwać ich „drogami" zbawienia, nawet jeśli można zadać pytanie, czy to stwierdzenie nie jest obecne w formie ukrytej - przynajmniej w części - w soborowym rozpoznaniu elementów „prawdy i łaski", zawartych w nich „poprzez ukrytą obecność Boga" (Ad Gentes 9).
Są jednak inne dokumenty - zwróciliśmy na to uwagę uprzednio -które, choć nie mają szczególnej wartości dokumentów soborowych, wykazują większe otwarcie na inne tradycje religijne. Bóg jest tu widziany jako obecny i aktywny w nich, przyciągający do siebie ludzi; sam pluralizm innych tradycji religijnych pokazuje różne sposoby, w jakie Bóg odnosi się do ludów i narodów. Religie są „darami Boga dla ludów".
Taka pozytywna ocena religij jako „darów Boga dla ludów" i dla ludzkości nie jest wcale czymś niesłychanym i zaskakującym, jak to się często myśli. Świadczy o tym niedawne studium na temat religii w Biblii, w Starym i Nowym Testamencie, napisane przez G. Odassa, do którego odnosiliśmy się w pierwszym rozdziale tej książki. Odasso wyraźnie robi różnicę między religiami jako takimi od tychże po zepsuciu ich, dokonanym przez ludzi. Nie neguje surowych sądów proroków, na przykład w odniesieniu do politeizmu i idolatrii ludów; wszak te korupcje religii należy przypisać ludziom i perwersyjnemu użytkowi, jakiego dokonali i jakiego dokonują z darami Boga. Do dzisiaj religia i religie mogą, przez dzieło człowieka, stać się ideologią i być nadużyte do utrzymania niesprawiedliwości i idolatrii albo potęgi pieniądza, Cezara i Mamony. Religie same przez się i jako takie są jednak „darem Boga dla ludów". Odasso podsumowuje wyniki swoich badań w formie różnych tez. Jego czwarta teza brzmi następująco: „Religie są na ziemi wyrazem zamysłu Boga, który w oczach Kościoła zrealizował się w Chrystusie zmartwychwstałym i który ma swoje dopełnienie, dla wszystkich ludzi, w chwale Królestwa Bożego" (s. 371). Autor wyjaśnia znaczenie swojej tezy w sposób, który zasługuje, by go przywołać po raz drugi:
To, że religie są również wyrazami zamysłu Boga, jest już faktem uznanym, właśnie dlatego są one, jak to wynika z perspektyw otwartych przez teksty Starego i Nowego Testamentu, na ziemi darem Boga dla wszystkich narodów i, dlatego właśnie, znakiem obecności zbawczo działającej w Mądrości. Wynika z tego, że religie, jako wyraz zamysłu Boga, znajdują się w koniecznym związku ze zmartwychwstaniem Chrystusa właśnie dlatego, że reprezentuje ono ostateczne wypełnienie zbawczego zamysłu Boga.
My sami sugerowaliśmy w tej książce, że religie świata nie reprezentują, wyłącznie i głównie, wysiłku, z jakim ludzie i narody szukały Boga poprzez całą historię ludzkości, choć nie zdołały nigdy Go dosięgnąć własnymi siłami. Są natomiast różnymi sposobami i różnymi drogami, poprzez które sam Bóg wyruszył, jako pierwszy, na poszukiwanie ludzi, i już ich znalazł, zanim oni zaczęli Go szukać i zanim w swoim Synu, który stał się ciałem między nimi, połączył się z nimi węzłem ostatecznym i niezniszczalnym. Jeśli istotnie jest prawdą, że religie mają swoje oryginalne źródło w automanifestacji Bożej dla ludzi, to pluralizm religii znajduje swój fundament w nadzwyczajnym bogactwie i różnorodności tej automanifestacji.
Czy podobne znaczenie różnych tradycji religijnych w boskim planie zbawienia ludzkości nie stanowi najważniejszej i najgłębszej podstawy dla uznania wartości, a nawet pożytku wspólnej modlitwy pomiędzy różnymi tradycjami? Czyż wspólna modlitwa nie polegałaby więc, w ostatecznym rozrachunku, na rozpoznaniu i na dziękczynieniu Bogu, ze strony różnych wspólnot wiary, za bogate dary, którymi On obdarzył i nadal obdarza całą ludzkość poprzez historię? Wydaje się, że właśnie tak jest.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?