Poza iluzją - Psychoanaliza a kwestia prawdy religijnej

Relacja pomiędzy psychoanalizą i religią podlega zmianom od połowy lat 80. XX w. Przez ten czas opublikowano wiele psychoanalitycznych książek i artykułów, które odrzucają to, co powszechnie przedstawia się jako redukcjonistyczne rozumienie religii przez Freuda, podobnie jak i jego negatywną ocenę religii, którą uznawał on za ekspresję dziecięcych potrzeb.

Stoi to w wyraźnym kontraście z podejściem, które przeważało w cieniu Przyszłości pewnego złudzenia Freuda, podejściem, zgodnie z którym np. Otto Fenichel (1938, s. 316) mógł napisać o tym, jak wraz z postępami w analizie jego pacjenci stawali się stopniowo uwalniani od swej religii, a Helena Deutsch musiała z żalem dojść do wniosku, że katolicka zakonnica, którą tak skutecznie leczyła z powodu nerwicy natręctw, nie mogła osiągnąć prawdziwego wyleczenia, ponieważ pozostała wierna swojej regule zakonnej (1951, s. 189, cyt. za: Leavy, 1990, s. 50).

Sądzę, że dziś, nawet jeśli analityk miałby takie poglądy na temat powodzenia i porażki analizy, mógłby nie czuć się na tyle swobodnie, aby otwarcie wyrazić je przed współczesnym psychoanalitycznym audytorium 3. Dlaczego? Co się zmieniło? Uwzględniając dokładną analizę wszystkich książek i artykułów na temat psychoanalizy i religii, które ukazały się w ostatnim czasie, uważam, że można wskazać na dwie podstawowe zmiany, które tu zaszły. Po pierwsze, wprowadzone zostały nowe kryteria i nowe odkrycia, które pozwalają na konkluzję, że istnieje związek pomiędzy psychicznym dobrostanem i religią w niektórych jej znaczeniach.

Odnoszę się tu do tego, jak wiele niedawnych dzieł analitycznych na temat religii określa jej wartość na podstawie tego, że religia może pozwolić na ekspresję, a nawet wzmocnienie różnych pożądanych ludzkich zdolności potrzebnych do nawiązywania relacji, takich jak zaufanie, bliskość, troska i wspólnota (Wallwork i Wallwork, 1990, s. 161) oraz do tego, że religia dostarcza ważnych środków dla wyrażenia podstawowych aspektów doświadczenia siebie. Jak stwierdza James Jones, bardzo płodny amerykański pisarz wypowiadający się na temat psychoanalizy i religii:

momenty religijne… pozwalają nam wkraczać ciągle od nowa w bezczasową i przeobrażającą psychologiczną przestrzeń, z której wyłania się odrodzenie i kreatywność … [tam] osiągamy dostęp do kształtującego (i przekształcającego) doświadczenia w samym sercu osobowości.
(Jones, 1991, s. 134)

Te nowsze pisma sugerują, iż tego rodzaju zdolności i przeżycia można uważać za istotne czynniki w określaniu wartości religii jedynie w świetle psychoanalizy postfreudowskiej, która zastępuje edypalne koncepcje dojrzałości koncepcjami koncentrującymi się (z rozmaitym stopniem zróżnicowania i intensywności) na relacji międzyosobowej i doświadczeniu siebie. Lecz nowa, pozytywna ocena religii nie opiera się jedynie na ewolucji koncepcji psychoanalitycznych, ale także - czasami - na ewolucji koncepcji religijnych.


(3) Istnieją tu pewne wyjątki. Na przykład Julia Kristeva (1987) pisze na temat religii w – wydawałoby się – pozytywnym tonie, lecz mimo to mówi o rezygnowaniu ze swej wiary religijnej jako o korzystnym kroku w przebiegu analizy, w sposób nieco przypominający wcześniejsze pisma analityczne.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg