Określenia modlitwy w Starym Testamencie.
Przykłady modlitwy w Starym Testamencie
Niewątpliwie szczególne miejsce w historii zbawienia i tradycji Narodu Wybranego zajmuje Abraham, nazywany „ojcem narodu wybranego”[4]. Żył prawdopodobnie w XX lub XIX w. przed Chr. Imię „Abraham” – „ojciec wielu narodów”, otrzymał później na znak ponownego przymierza z Bogiem. Wcześniej nazywał się „Abram”, to znaczy „mój ojciec jest wyniosły”. Jego żoną była Saraj, której imię także zostało zmienione na Sara, czyli „Księżniczka”.
Pierwszym czynem Abrahama płynącym z wiary było podporządkowanie się rozkazowi wymarszu w nieznane. Opuścił Ur Chaldejskie i „dzięki wierze […] wyruszył do ziemi, którą miał objąć w posiadanie” (Hbr 11,8). Przedmiotem wiary była także obietnica licznego potomstwa. Mimo że nic nie wskazywało na to, aby ta obietnica miała się spełnić, wraz z żoną Sarą doczekali się upragnionego potomka – Izaaka. Szczególnym czasem w życiu Abrahama był czas wielkiej próby – Bóg wezwał go, aby złożył w ofierze swojego syna. Pomimo dramatu, jaki rozgrywał się w jego duszy, Abraham nie utracił zaufania do Boga, albowiem jego wiara to przede wszystkim odważne i pokorne zaufanie Bogu. Wyrazem jego modlitwy było słuchanie słowa Bożego nie zaś przemawianie. Jeśli już zwracał się do Boga, to z prośbą o możliwość zrozumienia Jego zamiarów niż dla wyrażenia żalu i wątpliwości. Abraham jest na kartach Biblii ukazany jako ten, który słucha. Jego modlitwa jest przede wszystkim modlitwą posłuszeństwa, wyrażaną słowami: „oto jestem”. Abraham jest także orędownikiem, który wstawia się za sprawiedliwymi, aby nie zginęli podczas zniszczenia Sodomy i Gomory. Modlitwa Abrahama to nieustanne pragnienie spotkania Boga i wzywanie Jego imienia. To dialog oparty na Bożej obietnicy i wierze w jej spełnienie, albowiem „modlić się – to wychodzić na spotkanie Bożym obietnicom”[5]. Podstawą tego dialogu jest zaufanie i świadomość Bożej obecności. Wiara w słowa Jahwe pozwoliła Abrahamowi osiągnąć spełnienie wszystkich obietnic oraz realizację zapowiedzi. Nowy Testament często wspomina o Abrahamie jako o „przyjacielu Boga” (Jk 2,23) i „ojcu wierzących”, a więc „ojcu wszystkich narodów” (Mt 3,8-9; Łk 3,8; J 8,37-40; Rz 4,1-3)[6].
Ważną postacią Starego Przymierza jest Jakub – praojciec dwunastu plemion izraelskich. Jego postać ukazana jest na kartach Starego Testamentu zarówno od strony pozytywnej (Mdr 10,10-12), jak i negatywnej (Oz 12,3-4), co jest dowodem na to, że Bóg wybiera bez względu na predyspozycje, a wybrawszy – opiekuje się człowiekiem i daje obietnice zbawczej przyszłości. Jakub – wnuk Abrahama, był synem Izaaka i Rebeki. W porównaniu z Abrahamem postępowanie Jakuba było dalekie od ideału. Pomimo to został wybrany przez Boga na ojca Izraela ze względu na swoich dwunastu synów, z których wywodzi się dwanaście pokoleń, a także ze względu na imię, które nadał mu Bóg (Rdz 32,29). Od nadanego mu imienia naród wybrany nosi nazwę Izraela. W swoim życiu Jakub dwukrotnie doświadczył spotkania z Bogiem. Po raz pierwszy podczas snu w drodze do Charanu. W owym śnie ujrzał drabinę sięgającą do nieba oraz aniołów, którzy wchodzili na górę i schodzili w dół. Na szczycie tej drabiny był Bóg, który mówił do Jakuba, zapewniając go, że jest z nim i nadal pozostanie (Rdz 28,10-15). To spotkanie prawdopodobnie nie było jeszcze jednak całkowitym nawróceniem Jakuba. Kolejne spotkanie przeżył dwadzieścia lat później w trakcie przeprawy przez potok Jabbok. Walcząc z Bogiem, zmusił Go swoją wytrwałością do udzielenia błogosławieństwa (Rdz 32,25-30). Modlitwę Jakuba można nazwać „walką z Bogiem”. Cechy tej modlitwy to: cierpliwość, wytrwałość i stałość mimo upływu czasu. One sprawiają, że budzi się nadzieja, która w Biblii zawsze złączona jest z modlitwą[7].
Postacią, która zapoczątkowała w narodzie izraelskim poczucie jego odrębności, był Mojżesz. Jako prorok niemający sobie równego (Pwt 34,10-12) jest jedyną osobą poza Jezusem, którą Nowy Testament nazywa pośrednikiem. To za jego właśnie pośrednictwem Bóg dał Izraelitom Prawo[8]. W tradycji biblijnej Mojżesz jest ukazywany jako pośrednik pomiędzy Bogiem a wspólnotą, a także jako orędownik. Jego modlitwa jest nie tylko wyrazem prośby i wstawiennictwa, ale także zdziwienia i radości wobec potęgi Boga. Widząc płonący krzew, Mojżesz otwiera się na słuchanie, poddaje się wydarzeniu, aż wreszcie otwiera serce na przyjęcie słowa Bożego. To z nim Bóg zawarł przymierze na Synaju, dając mu Torę, czyli drogę, którą należy iść wraz z całym ludem. To z nim rozmawiał nie jak ze sługą, lecz jak z przyjacielem. Mojżesz odczuwał pragnienie poznania Boga, ujrzenia Jego chwały, aż wreszcie odkrył, że człowiek może kochać Boga. Dlatego modlić się jak Mojżesz – to znaczy słuchać Boga i rozmawiać z Nim twarzą w twarz, jak przyjaciel z przyjacielem. W Pieśni dziękczynnej Mojżesz (Wj 15,1-18) śpiewa o Bogu, który jest „mocą, potęgą i chwałą”. On może stać się mocą i chwałą człowieka, ale ten groźny, straszny i niepojęty Bóg jest także pełen miłosierdzia, które sprawia, że „niesie w ramionach swojej mocy lud”, mimo iż wielokrotnie Go zawiódł. Pieśń Mojżesza to modlitwa wiary i nadziei – Mojżesz ufał, że Boże obietnice dotyczące narodu wybranego zostaną wypełnione. Nie wiedział jednak, że ta pieśń dotyczyła nie tylko jego pokolenia, ale wszystkich pokoleń ziemi, a jej echo powróci wiele, wiele lat później. Adoracja i wstawiennictwo prowadzą do modlitwy chwalebnej, która u Mojżesza nie ustała nawet w obliczu śmierci, kiedy już wiedział, że nie wejdzie do Ziemi Obiecanej.
Szczególne miejsce w historii narodu wybranego zajmuje król Dawid. Niewątpliwie był on jedną z największych indywidualności w historii Izraela. Dawid był najmłodszym spośród ośmiu synów Jessego, z pokolenia Judy (1 Sm 16,1-13). Jako wybrany przez Boga i poświęcony Mu przez namaszczenie, był uważany za tego, któremu nieustannie towarzyszy obecność Boga. Dlatego każde jego przedsięwzięcie kończyło się powodzeniem. Na Boże powołanie odpowiedział wielką pobożnością. Był również „mądrym politykiem”. Jego moralność daleka była jednak od ideału; dopuszczał się nieprawości (2 Sm 2-27). Pomimo to proroctwa mówiły o Mesjaszu, który narodzi się z dynastii Dawida. Stary Testament ukazuje Dawida jako „pasterza Izraela”, założyciela monarchii, „spadkobiercę obietnic danych patriarchom”, „sprawiedliwego”. Przypisuje się mu liczne zasługi: sporządzenie planów świątyni, organizację kultu, wynalezienie cytry – instrumentu muzycznego, ale przede wszystkim autorstwo psalmów. I jeśli nawet Dawid nie jest autorem psalmów, to część z nich (np. Ps 51 Miserere) wyraża to, co działo się w jego duszy – pomimo grzechu, któremu uległ, szczerze kochał Boga i wierzył w Jego miłosierdzie. Jego modlitwa była wyrazem wielkiej pokory, a jednocześnie prośbą o przemianę serca: „stwórz, o Boże, we mnie serce czyste” – której może dokonać tylko Bóg. Był jednym z tych nielicznych starotestamentalnych bohaterów, którzy potrafili otwarcie powiedzieć: „zgrzeszyłem”. Istotę jego radosnej pobożności w pełni oddają słowa z Księgi Syracha: „Każdym swym czynem oddał chwałę Świętemu i Najwyższemu, słowem uwielbienia z całego serca śpiewał hymny i umiłował Tego, który go stworzył. Postawił przed ołtarzem śpiewających psalmy, i słodki był dźwięk ich pieśni; świętom nadał przepych i dodał doskonałego blasku uroczystościom, aby wychwalano święte imię Pana” (Syr 47,8-10).
Spośród przykładów modlitwy starotestamentalnej na uwagę zasługuje postawa Hioba określanym jako „mąż sprawiedliwy, prawy, bogobojny i unikający zła” (Hi 1,1). Nie ma pewności co do tego, czy Hiob był postacią historyczną czy jedynie bohaterem legendy. W Starym Testamencie wierzono, że nagrodą za pobożne życie jest błogosławieństwo Boże, którego wyrazem było liczne potomstwo i bogactwo. Tak też było w przypadku Hioba. Jakiś czas później Bóg doświadczył go jednak ogromnym cierpieniem, związanym z utratą dzieci, zdrowia i majątku. Pomimo powszechnego w jego otoczeniu przekonania o tym, że niepowodzenia są konsekwencją gniewu Bożego, Hiob nie załamał się, lecz zaufał Bogu do końca. W modlitwie Hioba nie brak udręki, rozgoryczenia i pytań o sens cierpienia niewinnego człowieka. Z czasem odkrył on jednak ostateczny cel modlitwy, która jest miejscem przejścia od tego, co myśli się o Bogu, do tego, kim On naprawdę jest. Po chwilach słabości, wątpliwości w wierze Hiob uwierzył, że Bóg kocha człowieka i należy mu zaufać, mimo że Jego plany na zawsze pozostaną dla człowieka tajemnicą. W Nowym Testamencie Hiob jest wspominany jako wzór wytrwałości[9].
Ważnym jest także wspomnieć modlitwy Anny i Estery. Pieśń Anny (1 Sm 2,1-10), to hymn o charakterze mesjańskim na cześć Bożej potęgi, sprawiedliwości i dobroci. Anna wielbi Boga za łaskę, jaką ją obdarzył, oraz za to, że powołał Samuela do swej służby już w chwili jego narodzin, podobnie jak później Jana Chrzciciela. Echa kantyku Anny można usłyszeć w wypowiedzianym później przez Maryję Magnificat. Anna wyraża w swoim hymnie podziw i uwielbienie dla Boga, Jego potęgi, świętości, a także radość z powodu zwycięstwa nad wrogiem. Bóg-Sędzia jest ponad wszystkim i wszystko zależy od Niego, natomiast Jego sąd jest zapowiedzią nadejścia Mesjasza-Króla[10]. Niezwykle piękną jest także modlitwa Estery – krewnej Mardocheusza, która przyczyniła się do ocalenia Żydów od zagłady. Estera wierzyła w Boga jako Stwórcę, nazywając Go w swojej modlitwie Panem i Królem Wszechmogącym. Dla niej prawdziwy Bóg, którego przeciwstawia fałszywym bożkom, był gwarancją istnienia człowieka. Ona wierzyła, że wyłącznie Bóg może zniweczyć plany wrogo nastawionego do Żydów Amana. Głęboka wiara, niemal dziecięca ufność, dodawała Esterze pewności, że jej modlitwa zostanie wysłuchana. Dowodem na to są słowa: „Panie, […] wspomóż mnie samotną, nie mającą poza Tobą wspomożyciela” (Est 4,17). Żydzi mieli świadomość ogromnej przepaści, jaka istnieje pomiędzy grzesznym człowiekiem a najświętszym Bogiem, co ich zawstydzało i sprawiało, że nie odważyli się korzystać z Jego bliskości. Wyznaje to Estera w swojej modlitwie, mając poczucie winy zarówno własnej, jak i całego narodu, który słusznie został ukarany niewolą przez sprawiedliwego Boga. Według niej Bóg jest wszechmogący, wszechwiedzący, dotrzymuje słowa i dlatego Izraelici bezgranicznie Mu ufają, a ponadto jest miłosierny. Podzielając zdanie Mardocheusza, Estera wierzyła, że jest narzędziem w ręku Bożej opatrzności, a dzięki nadziei i ufności w Boże miłosierdzie i sprawiedliwość jej modlitwa zostanie wysłuchana[11].
Te kilka wybranych przykładów, pokazują, iż Izrael trwał w niezwykłej, modlitewnej łączności z Bogiem tak w chwilach radosnych jak i w czasach ciężkich doświadczeń. Niezwykle ważnym elementem tej modlitwy była wiara i słuchanie słów Boga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?