Człowiek XXI wieku staje wobec wielości kultur, religii, przekonań i stylów życia, uświadamiając sobie, że pluralizm na stałe wpisał się w realia współczesności. Dla znacznej części ludzkości taka sytuacja jest okazją do ubogacenia. Zdecydowana większość poddaje się jej z obojętnością. Są wreszcie i tacy, którzy zadają sobie pytanie, jak można tę wielość i różnorodność zaakceptować, nie zatracając przy tym własnej tożsamości.
Polski akcent w dialogu z muzułmanami
Dialogowy klimat i pełne szacunku kontakty między chrześcijanami i muzułmanami w Polsce zaowocowały powstaniem w 1997 roku Rady Wspólnej Katolików i Muzułmanów. Z inicjatywy Rady odbywały się spotkania modlitewne wyznawców obu religii, które zainicjowały Dzień Islamu w Kościele katolickim w Polsce. Nie bez znaczenia jest data, którą wybrano na Dzień Islamu. 26 stycznia przypada zaraz po oktawie modlitw o jedność chrześcijan, którą z kolei poprzedza Dzień Judaizmu. W ten sposób chrześcijanie rozpoczynają te szczególne dni spotkaniami z żydami, których uznają za „starszych braci w wierze”, a kończą je spotkaniami z „młodszymi braćmi w wierze”, czyli muzułmanami. Wpisanie Dnia Islamu do kalendarium oficjalnych wydarzeń religijnych w Polsce jest wymownym gestem dialogowym Episkopatu, który wyraża szacunek katolików do muzułmanów żyjących w Polsce. Jest to również zaproszenie do odpowiedzialności za kształtowanie klimatu dialogu religijnego w naszym kraju. Ks. bp Piotr Libera w przesłaniu z 2002 roku stwierdził: „Dzień Islamu inspiruje do pełniejszego widzenia rzeczywistości, innego stosunku do Boga i innych ludzi”. Chodzi o przezwyciężenie stereotypów wynikających z wzajemnej nieznajomości oraz o obiektywne poznawanie religii, kultury i tradycji obu wyznań. Dzień Islamu w Kościele katolickim w Polsce jest w skali Kościoła powszechnego wydarzeniem jedynym w swoim rodzaju. Polscy katolicy prowadzą konstruktywny dialog z muzułmanami. Dynamikę tego dialogu trafnie wyjaśnił bp Kamiński, twierdząc: „(...)w Polsce łatwiej jest prowadzić dialog z islamem, gdyż podstawę społeczności muzułmańskiej w naszym kraju stanowią Tatarzy, którzy pięknie wpisali się w ojczystą historię”.
Dialog a misja
W kontekście zagadnień dialogowych problematyczną kwestią jest działalność misyjna. Misja dla chrześcijan i da‘wa dla muzułmanów stanowią istotny obowiązek religijny wynikający z uniwersalnego charakteru obu religii. Chrześcijanie są przekonani, że nakaz misyjny, który otrzymali od Jezusa, jest aktualny do końca czasów i że misja łączy się nierozerwalnie z Kościołem. Przekonanie to znajduje potwierdzenie w dokumentach kościelnych (Ad Gentes, art. 1). W misyjnej działalności chrześcijan i muzułmanów mamy do czynienia z dynamicznym zwróceniem się w stronę drugiego człowieka w celu przekazania mu określonego przesłania. Różnica polega jednak na „kierunku”, w którym następuje owo zwrócenie. Misja oznacza posłanie, co zakłada wyjście „ku drugiemu”. Da‘wa natomiast jest zaproszeniem i wezwaniem do „powrotu do” „prareligii”, którą dla muzułmanów jest islam. Różnica polega także na sposobie urzeczywistniania misji i da‘wy. W islamskiej działalności misyjnej zawsze aktualne jest pojęcie dżihadu. Niezależnie od faktu, że tylko w części odnosi się on do walki zbrojnej, to jednak teoretycznie pozostaje integralnym składnikiem da‘wy i nadaje jej charakter „agresywności”.
W tym kontekście wymowny jest przykład wzięty z osobistych doświadczeń autora, zdobytych podczas pobytu w Kenii. W roku 1994 autor pracował jako misjonarz w położonym ok. 400 km na północ od Nairobi, 5-tysięcznym miasteczku Garba Tulla. Zgodnie z miejscowym zwyczajem odwiedził stacje boczne, aby przedstawić się tamtejszej starszyźnie i poinformować o zmianach personalnych w misji. Jedną z czterech stacji była mała wioska, Malkadaka, którą zamieszkiwali w zdecydowanej większości muzułmanie. Szejch, którego imienia autor już nie pamięta, nie okazywał entuzjazmu podczas tego spotkania. Chętnie natomiast nawiązał do budowlanych planów, którym miała patronować misja. Zaznaczył, że nie widzi problemu z budową szkoły i przychodni zdrowia, ale – podkreślił z całą stanowczością – jeśli w jego wiosce powstanie kaplica, to pierwsza osoba, która przekroczy jej próg, zginie.
Doświadczenie z Malkadaka należy do najdrastyczniejszych, jakie autor przeżył w dotychczasowych kontaktach z islamem. Poznał bowiem wielu wspaniałych muzułmanów w Kenii, Jordanii, Egipcie, Tunezji i w Europie. Wobec zdobytych doświadczeń żywe staje się pytania o okoliczności, które owego staruszka ukształtowały do tego stopnia, że tak łatwo decydował o śmierci drugiego człowieka. Czy była to reakcja na zastosowaną osiem lat wcześniej „metodę misyjną” jednego z ówczesnych misjonarzy stacji katolickiej, który wtedy zajmował się dystrybucją mączki kukurydzianej dla ludności (w 95% muzułmańskiej) dotkniętej kataklizmem suszy. Misjonarz uzależnił otrzymanie trzech racji żywnościowych od uczestnictwa w porannych, południowych i wieczornych wspólnych modlitwach. Głód zmuszał ludzi do schizofrenii religijnej, gdyż wielu po otrzymaniu darów wracało najpierw do domu, a potem udawało się do meczetu, żeby w swojej świątyni wypełnić obowiązek odmówienia rytualnych modlitw. Szejch z Malkadaki i misjonarz z Garba Tulli są przykładem postaw, które w sposób karykaturalny realizują ideę misyjną, mającą swe uprawomocnienie w uniwersalnym charakterze wyznawanych przez nich religii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?