Komentarze do materiału/ów:
Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Tak zastanawiam się, kiedy ks. prof. Mazurkiewicz był na kolanach?:-)
A tak może po prostu należy żyć po chrześcijańsku i dawać świadectwo wiary?
"Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa". JP II
Każdy musi przejść przez swoją pustynię ducha, by wrócic do źródła, narody też. A źródło nie wyschnie, bo jest nim Chrystus. Żal tylko pokoleń straconych, żyjących pustką supermarketów i i miraży życia bez cierpienia.
Jakoś kościół ostatnio starał się nie dostrzegać tego typu trendów jako czegoś złego.
Za PRL do blokowisk przeniosła się wieś lub ogólnie ludzie wyrzuceni z miejsc, gdzie rodziny żyły od pokoleń. Nie zostali przez to mieszczaństwem w rozumieniu XIX-wiecznym, raczej zostali masą, która utraciła dotychczasowe obyczaje a nie nabyła specjalnie nowych wartościowych. Wielu księży chwaliło PRL, bo ludziom dali mieszkania. Tylko już trudniej było dostrzec, jaka obyczajowość rodzi się w PRL-owskim dobrobycie, bo dla księży wyznacznikiem była tylko jaka taka frekwencja na mszy, bez wnikania co się kryje za formalnym uczestnictwem.