Ufundowany na marksistowsko-kibucowych sloganach i frazesach na gwałt szuka tożsamości i nie może jej znaleźć.
Czyli o tym, że nie każda medytacja jest chrześcijańska, a cisza może być budulcem sanktuarium serca. Rozmowa z Marcinem Zielińskim.
DODANE 03.11.2009 10:39 załącznik
Wyobraź sobie świat, w którym z powodu wiary w Chrystusa zostaniesz napiętnowany, wyłączony ze społeczności, dyskryminowany w miejscu pracy...
W jednym tłumie przewijają się różnokolorowi ludzie, mówiący różnymi językami, bogaci i biedni, wykształceni, o nienagannych manierach, i prości chłopi, którzy ledwo (jeśli w ogóle) potrafią czytać i pisać.
Garść mądrości żydowskich zapisanych w Misznie.
Mieszkańcy Bagdadu mogli oglądać swojego kalifa tylko raz do roku, ale przywódca społeczności żydowskiej odwiedzał go „co pięć dni”.
Termin ten jest najczęściej używany w odniesieniu do aktów samobójczych dokonanych w akcie protestu albo samopoświęcenia.
Zawsze gotowe wybuchnąć z powodu samej natury monoteizmu?
„Bez wątpienia żyjemy obecnie w epoce realnie istniejącej religii zdrowia. Wszystko to, co wcześniej czyniło się dla kochanego Boga – pielgrzymki, posty, ustanawianie dobrych dzieł – dzisiaj robi się dla zdrowia” – uważa katolicki teolog i psychiatra, Manfred Lütz. Autor bestsellerowej książki „Bóg - mała historia Największego" skrytykował „przesadną manię zdrowia i fitnessu” wśród Niemców.